sobota, 5 kwietnia 2014

Cudze chwalicie, swego nie znacie.. wersja ziołowa

Cześć!
Na youtube oraz w blogosferze krąży taki tag. Jednak ja postanowiłam go zmienić i pokazać wam, że nie tylko mamy fajne kosmetyki, ale także zioła.
Kiedyś, w medycynie ludowej zioła wykorzystywano do wszystkiego. Od przeziębienia, do chorób skórnych. Wiele z nas przechodzi na dietę wegetariańską, wegańską, bądź po prostu zdrową, bez fast food i żywności z super marketu. Ja natomiast chciałabym bardziej zająć się pielęgnacją twarzy, oraz ciała, choć nie wykluczam udziału tych roślin w grypie czy przeziębieniu. Co nam w takim razie daje zielna pielęgnacja/leczenie?
-wiele osób nie może przyjmować antybiotyków/leków ze względu na duże reakcje nieporządne (w tym ja)
-kosmetyki zawierają składniki nie korzystne dla cery, działające komedogennie
-koszt takiego leczenia jest minimalny- wystarczy zebrać roślinę, ewentualnie ususzyć, sporządzić napar bądź zasypać cukrem (jako syrop)
-nasiona roślin możemy kupić w sklepach ogrodniczych, na allegro bądź zebrać na pobliskiej łące (nie dotyczy to oczywiście roślin chronionych w Polsce)
-jest ona w 100% naturalna
Można by jeszcze coś dopisać, ale są to główne powody na plus. Minusem jest to, iż osoby które mają alergię, niestety rośliny stosowanie w postaci np. toniku mogą uczulić (np. rumianek często uczula dorosłych lub nawet dzieci, mimo tego że jest delikatny).
Zachęcam was do podsyłania pomysłów, informacji, przepisów na dane zioła. W niektórych miejscach w Polsce rośliny mogą nie rosnąć naturalne, a niektóre okazy nie są też dostępne w sklepach. Warto jednak szukać, jeśli mieszkacie w mieście, to na przedmieściach, ale czasem warto wyjechać całkiem poza, żeby naładować akumulatory :).
Mam nadzieję że seria spodoba się wam, postaram się dodawać posty z przepisami jak najczęściej, oraz w odpowiednim czasie, abyście mogli zebrać rośliny.
Pozdrawiam, Antymionka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz