środa, 27 maja 2015

Nowości z ostatnich miesięcy

W ostatnich miesiącach trochę się u mnie pojawiło nowości. Sama jestem aż zaskoczona tym, ile tego przybyło. Przede wszystkim moja wyprawa do drogerii dm, w której zrobiłam dośc spore zapasy, ale było to usprawiedliwione- następna wycieczka do naszych sąsiadów nie jest planowana przeze mnie na kilka lat w przód :).
Na promocji -40% na pielęgnację twarzy w Rossmannie zakupiłam dwie rzeczy- krem CC 10w1 z Bielendy, oraz pospolity krem z Ziaji oliwkowy, z myślą o stosowaniu go na dekolt. Dawno go nie miałam w rękach, a jest to kultowy produkt tej firmy, już zapomniałam jak przyjemnie pachnie :).



Sezon letni zbliża się wielkimi krokami, w związku z tym należałoby zadbać o opaleniznę. Moje ciało opala się bardzo ciężko, mam jasną karnację, i też nie przepadam za opalaniem się. W tym roku postawiłam na dwie formy opalania- balsam brązujący Kolastyna, oraz spray samoopalający Sun Ozon z Rossmana. Zdążyłam je użyć po jednym razie- spray zrobił ogromne zacieki, ale mam zamiar dojść z nim do wprawy.


Kolejny zakup to płyn micelarny. Postawiłam na sprawdzony produkt, czyli płyn z BeBeauty.
Tołpa wprowadziła limitowaną edycję produktów do biedronki, które wyprzedały się dość szybko. Ja zainteresowałam się kremem z serii młoda skóra, matującym przeciw niedoskonałościom. Przede wszystkim ze względu na krótki, i w miarę naturalny skład. Z serii kupiłam żel piankę, który sprawdza się dobrze, ale jest wiele produktów podobnych do niego.


Jesli chodzi o kolorówkę to nie było tego dużo. Na promocji -49% w Rossmannie nabyłam kilka rzeczy które opisałam w tym poście, w międzyczasie wpadła też mi w ręce sławna ostatnio konturówka do ust z Essence w kolorze cute pink. Musze przyznać że jest o wiele lepsza niż wodoodporne konturówki Classics z Golden rose które niedawno kupiłam, a różnica cenowa jest niewielka.


W konkursie na wizaż.pl wygrałam zestaw dwóch kosmetyków Sorayi-  BodyDiet24 serum do ciała  antycellulit i wyszczuplanie oraz serum 3-funkcyjne ujędrnianie lifting antycellulit. Od dawna chciałam zakupić sobie coś ujędrniającego, jednak wybór jest bardzo duży, a nie miałam zbyt czasu aby poczytać recenzje.


 Z wizażowego testowania mam żel do usuwania skórek z Golden rose. Ponieważ od niedawna paznokcie hybrydowe robię w domu (zajmuję się tym profesjonalnie) miałam zamiar kupić takowy produkt, ale dostałam go do testu. Żel naprawdę szybko usuwa skórki, nawet nie w dwie minuty. Na pewno opisze go w poście dotyczącego mojego manicure.


Jeśli chodzi o lakiery, zdecydowałam się na popularne Semilac. Wybrałam jak na razie kolor 047 pink peach milk, rozbielony różowo-brzoskwiniowy. Póki co jestem w fazie intensywnych testów.



Pozdrawiam
Antymionka

poniedziałek, 25 maja 2015

Zakupy z niemieckiej drogerii DM

Przyznam się szczerze- gdy tylko dowiedziałam się że będę miała możliwość wejśc do drogerii DM, i pobuszać wśród półek pełnych niemieckich smakołyków, zaświeciły mi się oczy. Do tej pory miałam styczność tylko z żelami pod prysznic z Balea- reszta stała przede mną otworem. Przed wyjazdem sporządziłam listę, którą zrealizowałam w 100%, jedynie powiększyłam ją o 3 mini produkty, które miałąm chęć wypróbować. Zatem zapraszam na moje zakupy :)

Punkt już myślę bardzo oczywisty w DM czyli żele marki Balea :). Bardzo tanie (0,55 centów każdy) o pięknych zapachach. Chociaż mam wrażenie że te dwa lata temu pachniały intensywniej. Chciałam chwycić żel malinowy, ale nie powalił mnie zapachem. Wybrałąm więc arbuzowy, brzoskwiniowo-marakujowy z limitowanej edycji oraz limonkę z aloesem.
Dalej była pielęgnacja włosów. Ostatnio bardzo przykładam się do ich pielęgnacji, w związku z tym miałam duże pole do popisu. Wybrałam jeden szampon, aby wypróbować czy takowe będa moim włosom pasować, o zapachu tropikalnym, który podbił moje serce. Maskę do włosów z wanilia i olejem z migdałów, mleczko do włosów brzoskwinia i kokos, mały szampon zwiększający objętośc (chciałabym go porównać z tym z Isany) oraz serum do włosów do zabezpieczania końcówek, z olejem inca inchi (i oczywiście silikonami), jest go aż 100ml, więc posłuży mi na dłużej.

Dalej pielęgnacja ciała. Jestem strasznym leniem jeśli chodzi o balsamowanie się, mimo że czasem moja skóra jest bardzo wysuszona. Z racji tego że moje nogi opalają się bardzo słabo, kupiłam fluid który ma im nadać opaleniznę, i jest zmywalny wodą z mydłem. Próbowałam o już, jak na razie jestem na tak, ale przy tak bladych nogach jak moje musiałam go dać nieco więcej. Choruję też ostatnio na pielęgnację stóp, i na masełko z DM dawno miałam chrapkę. Myślałam jednak, że będzie miało bardziej zwartą konsystencję, ale ma taką jak typowy krem do stóp. O takiej samej konsystencji miało być według moich przemyśleń masełko do ciała z olejem makadamia, jednak jest nieco gęstsze niż balsam, a szkoda. Ostatnią rzecza jest pianka do golenia, którą wiem że na pewno jeszcze kupię, ale chciałabym ją porównac z innymi. Takiej gęstej jeszcze nigdy nie miałam, wystarczy odrobina i wytwarza się gęsta, aksamitna piana. Do tego zapach jagód, i depilacja to niebo :).

Jeśli chodzi o twarz, czy makijaż nie byłam już taka rozrzutna. Uważam że nasz rynek kosmetyczny pełen jest w pięlęgnację twarzy, tą naturalną także. Wybrałam tylko olejek różany do twarzy z alverde, mały żel do mycia twarzy Balea, obowiązkowo jajko do makijażu, oraz żel do brwi z P2. Zapomniałam jedynie o kremie pod oczy z Balei z koenzymem Q10, mój aktualny krem z Flos leku zaczął mnie podrażniać, więc musiałam zdecydować się na coś innego.

Pozdrawiam
Antymionka

piątek, 8 maja 2015

Tygodniowa podróż za granicę- jakie kosmetyki ze sobą biorę

Z natury jestem osobą, która lubi mieć wszystko ułożone, przygotowane, i pod ręką. Tak też jest, kiedy pakuję się na wyjazd. Obojętnie czy to 3 dni, czy tydzień, zawsze przed wyjazdem dokładnie zastanawiam się co będę potrzebowała na miejscu.
Oczywiście niektóre rzeczy możemy dokupić, ale osoby które biorą bagaż podręczny będę miały problem z zabraniem np. żelu pod prysznic czy szamponu. Przedstawię wam jak ja się spakowałam na ten najbliższy wyjazd :). Podobny post był już, nieco mniejszy, gdy wyjeżdżałam na zaledwie kilka dni. Teraz wyjeżdżam w sobotę rano, a wracam w niedzielę następnego tygodnia rano. No dobra jest to 9 dni, nie całych, ale już nie czepiajmy się szczegółów, czas na opis :).
Po pierwsze bagaż, a w sumie walizka. W drogę tam- jadę samochodem, ale z powrotem wracam już samolotem. W związku z tym zdecydowałam się wziąć walizkę podręczną. Ja posiadam jedną walizkę, firmy Brugi. Nie jest to zbyt znana firma (przynajmniej ja o niej wiele nie słyszałam). Produkuje przede wszystkim odzież sportową, ale też i bagaż. Moja jest najmniejszą z całej oferty jaką ma ta firma, prosta w designie, ale bardzo dobrze wykonana.
Oczywiście przed wyjazdem sprawdziłam pogodę, ma być dość ciepło, ale chłodne chwile też mogą się zdarzyć. W związku z tym zabieram ze sobą jeansy, legginsy, krótkie spodenki, kilka bluzek na ramiączkach, z krótkim rękawem, sweter oraz bluzę. Oczywiście w grę wchodzi także bielizna :D.
Z butów zabieram skórzane baleriny, oraz buty sportowe, ponieważ będzie trochę chodzenia, a nie wiem czy jest na tyle ciepło aby się przestawić już na sandały.
I teraz coś na co zapewne wszyscy czekają- kosmetyki które biorę ze sobą :). Zdecydowałam się wziąć ze sobą większość próbek- po zużyciu opakowania polecą do kosza, a moja walizka będzie o dwie kosmetyczki mniejsza. Przed wyjazdem chcę nieco opalić nogi samoopalaczem, ale nie biorę go ze sobą. W zastępstwie będą towarzyszyć mi chusteczki samoopalające, które podtrzymają ten efekt.
Wyjazd to idealny czas na wykorzystanie próbek- zajmują mało miejsca. Ja już ich tyle nazbierałam (widać że dawno nigdzie nie wyjeżdżałam) że spokojnie starczą mi na cały wyjazd.
 Balsam do ciała Clarins, Maseczka Biovax Argan, Macadamia Cocos (upolowana w biedronce na promocji -20% na odzywki i szampony), Elseve błyskawiczna terapia rekonstrukcja, Dove oxygen moisture szampon i odzywka, Rene Furterer szampon anti aging, Klorane szampon z ekstraktem z magnolii, Alterra odżywka (było jej na samym dnie więc dolałam ulubionej z ziaji, oliwkowej), Sylveco balsam myjący do włosów (jestem go ogromnie ciekawa), Ziaja oliwkowy płyn do higieny intymnej

Avene Cleanance żel do mycia twarzy, Chanel hydra beauty creme, Avene Cleanance expert emulsja, Nivea serum Q10, Sylveco łagodzący krem pod oczy, garnier chusteczka samoopalająca, Yonelle infusion krem pod oczy, La Roche Posay hydraphase intense eyes, Estee lauder Idealist, Efektima maseczka glinkowa, Nuxe krem do stóp, Dermedic linum emolient (moja skóra bardzo ostatnio się wysuszyła, ale o tym w innym poście)
Jesli chodzi o perfumy, wybrałam YSL Manifesto. Kobiece, słodkie, letnie perfumy.

Kolorówka
Bell, krem BB, matujący puder fixujący Bell, podkład Catrice all matt plus w słoiczku, korektor Bell, kredka do oczu Rimmel 011 Golden, róż do policzków Max factor 05 lovely pink, tusz Lovely volume maximizer 3D,puder Bell Hypoalergenic fix matt,
Na paznokciach u rąk będę miała manicure hybrydowy Semilac (post na temat manicure hybrydowego także powstanie) a u stóp, sama jeszcze nie wiem :).
Jeśli chodzi o walizkę, mam dokładnie taki model. 
A wszystko te kosmetyki (prócz kolorówki która jest w przezroczystej kosmetyczce do samolotu)
 zmieściły się w tych dwóch małych kosmetyczkach :). Żel pod prysznic będzie na miejscu, więc nie zabieram ze sobą żadnego.
 Podpowiem wam jeszcze, że szykują się zakupy, które na pewno pokażę na blogu.

Pozdrawiam
Antymionka