wtorek, 8 lipca 2014

Moja kosmetyczka wyjazdowa, czyli co zabieram ze soba na wyjazd

Jesteśmy w trakcie wielkich upałów, i większość z nas wybiera się na krótsze lub dłuższe wakacje. Ja na razie wybieram się na krótszy wyjazd, bo 4 dniowy, ale jednak coś ze sobą trzeba wziąć. Pakując się na taki wyjazd, zawsze mam na uwadze gdzie jadę- czy to namiot, czy domek, czy do kogoś bliskiego. Staram się unikać zbędnych rzeczy i nie przeciążać bagażu :).
Zazwyczaj na wyjazdy biorę jedną dużą kosmetyczkę, gdy coś się w niej nie mieści, to pakuję luzem w torbie, gdy jest ryzyko wylania się itp. wkładam do plastikowej siatki.
Moją obecną kosmetyczkę mam od 2 lat, została kupiona w H&M na letniej wyprzedaży. Dla mnie jest wystarczająca- niezbyt duża, w środku i z przodu ma dodatkowe kieszenie. Przejdźmy zatem do zawartości.



Facelle, chusteczki do higieny intymnej zawsze się przydają, w szczególności że spędzę razem z przesiadką 6 godzin w pociągu :). Dla mnie są delikatne, dobrze nasączone i nie podrażniają.
Obowiązkowo antyperspirant- mój ulubiony to Lady Speed Stick w wersji żelowej. Przyjemny zapach, i dla mnie najlepsza ochrona przed poceniem.
Alterra, odżywka aloes i granat, nie chcę ze sobą brać dużej odżywki, ponieważ nie wiele jej potrzebuję, obecnie mam krótkie włosy. Opakowanie na pewno zostawię i będę na podróż przelewać do niej.
Vichy, płyn micelarny, miniatura 50 ml, jest bardzo wydajny, a świetnie zmywa makijaż przy tym nie podrażniając oczu (oczywiście do tego zabieram kilka wacików :) )
Elseve, Nutri gloss crystal, bardzo lubię szampony elseve, to jest obecnie mój jedyny szampon który mam, więc go zabieram, ale czuję że na wyjeździe capnę coś nowego, moja skóra głowy ostatnio jest mocno podrażniona
Uriage, woda termalna. Każdy zna, i każdy zapewne lubi. To moja pierwsza butelka, poprzednio miałam Avene i Vichy, i Avene sprawdziła się najlepiej. Zobaczymy jak będzie z tą, kupiona w SuperPharm na promocji.
Yves rocher, kojący krem pod oczy. Mam, więc zużywam. Według mnie nic nie robi.
Avon, Love, mój ukochany zapach Florabotanica na lato jest zbyt ciężki, więc posiłkuję się tym letnim, świeżym zapachem
Pharmacers, bakteriostatyczny płyn oczyszczający, bez niego nigdzie się nie ruszam!
Eucerin, kilka saszetek z kremem SPF50 dla dzieci, nie mam zamiaru się opalać i dużo wychodzić na słońce, ale jak coś to jest.
Mała pasta Sensodyne
Nuxe, krem do stóp, ostatnio jestem maniaczką dbania o stopy, więc i na wyjazd zabieram coś małego
Vichy, Capital Soleil, matująca emulsja SPF30, obowiązkowo :)
Efektima maseczka oczyszczająca z glinką, moja ulubiona sklepowa maseczka z glinką, na wyjeździe też musi być :)
Ava, Aktywator młodości, serum z witaminą C, stosuję je cały czas, na wyjazd także je zabieram
Tangle Teezer, zabieram w oryginalnym pudełeczku, aby nic mu się nie stało.
Na zdjęciu nie uwieczniłam niestety mineralnego olejku z drobinkami z Avonu skin so soft, oraz kremu którego będę używać na dzień, Tołpa, krem nawilżająco matujący z serii strefa T.
Jeśli chodzi o kolorówkę, to zabieram kilka rzeczy, aby czasem się podmalować na wyjście.



Inglot, transparentny puder matujący, mała pojemności opakowanie dobre na wyjazd.
Mac, Mineralize skin finish natural, lubię go używać solo, na podkładzie zbyt szybko się świeci, ma dobre krycie.
Elf, żel do brwi, nie zabieram paletki z Catrice, ale czymś chcę je ujarzmić w trakcie dnia.
Lovely, False lashes mascara, moja ulubiona. Nie kruszy się, nie osypuje, trzyma cały dzień, a moje rzęsy wyglądają prawie jak sztuczne.
Mac, powder blush, Mocha. Bez różu nigdzie się nie  ruszam :)
Isana, pomadka fruit&gloss SPF10, kupiona kilka miesięcy temu, była to zimowa edycja, ale świetnie nawilża usta, daje lekki połysk.
Under Twenty, antybakteryjny krem BB, lekko kryje, fajnie matuje przypudrowany. Czego chcieć więcej :).
Catrice, Kohl kajal, w kolorze białym, przydaje się na linię wodną gdy się nie wyśpię, mam zamiar po skończeniu tej kupić cielistą ;).
Jeśli chodzi o pędzle, to zabieram minimum: RT Stippling brush, mały kabuki do pudru z zestawu pędzli z biedronki. pędzel do różu z elite.

I to już wszystko co ze sobą zabieram, myślę że nie ma tego dużo. Po mały żel pod prysznic jeszcze polecę w tygodniu do Rossmanna, bo nie chcę zabierać dużej butelki. Im mniej miejsca zajmą kosmetyki tym lepiej :). W następnym poście powiem wam, jak przygotowuję się do podróży mniejszych i większych, co ze sobą biorę, i zobaczycie też, co mam w swojej torebce.

Antymionka

2 komentarze:

  1. Ja zawsze przelewam wszystko do mniejszych buteleczek. Tych chusteczek do higieny intymnej niestety nie lubię, podrażniają mnie. A micel Vichy właśnie koleżanka miała na wyjeździe i mówi, że oczy ją strasznie paliły po nim, ja nie miałam więc nie wiem jak by to było...

    Udanego wyjazdu:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem Vichy ma 2, albo 3 micele. Ten zakosiłam mamie, bo kupowała miniatury na wyjazd, jest jednym z lepszych jakie stosowałam, a mam wrażliwe oczy bo choruję :). Ja muszę takie zakupić, bo szykuje mi się sporo mini-wyjazdów :). Dziękuję! :*

      Usuń