Sephora Rouge Infusion Atrament do ust to rewolucyjna pomadka w płynie, która nie pozostawia smug na ustach. Nieklejąca konsystencja i przedłużona trwałość aż do 10h. Do wyboru 3 stopnie intensywności koloru przy kolejnych aplikacjach. Zdecyduj, jak intensywne chcesz mieć usta!
Kolor który wybrałam to nr. 13, Plum concentrate. Przyznam się, że podczas wyboru koloru byłam w kropce. Na stronie wyglądał jak typowy fiolet, w Sephorze jak typowy bordo. Wahałam się pomiędzy nim a numerem 14, jednak tamten był nieco bardziej brązowy, ciepły. Rzeczywiście kolor można stopniować, moje usta z natury są dość ciemne, ta pomadka zaaplikowana na nie daje odcień ciemnej, bordowej czerwieni. Konsystencja nie jest tak sucha i tępa jak w przypadku tintu z Bell, czy Manhattan. Jest ona o wiele bogatsza, wysusza usta, ale dopiero po zmyciu- nie odczuwam dyskomfortu podczas noszenia jej. Ściera się w miarę równomiernie, zostawia lekkie ślady na kubku od kawy, więc nie wysycha do końca.
Od lewej: Sephora nr. 13 Plum concentrate, Maybelline color sensational nr. 245, manhattan colour splash
Natomiast pomadka nr. 07 Cream Colour lipstick według mnie ma w sobie więcej brązu, ma też drobinki, co sprawia że w każdym świetle wygląda inaczej.
Wyżej porównałam pomadkę z Sephory z dwoma innymi, chętnie przeze mnie noszonymi kolorami na jesień.
Niestety z tego co dziś patrzyłam, w Sephorze skończyła się ta promocja. Regularna cena Rouge Infusion to 55 zł, natomiast Cream colour lipstick 45 zł.
Piękny kolor! Uwielbiam takie, zwłaszcza teraz. Mam nawet coś podobnego z Golden Rose, ale i te produkty z Sephory chętnie bym wypróbowała. Kuszą mnie już od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że zdecydowanie warto :). W szczególności na promocji! Mam jeszcze chęć na ich kredkę do ust, i na pewno niedługo się skuszę :).
UsuńCiemny kolorek, chętnie zobacze na ustach :)
OdpowiedzUsuńI w ogole doczytalam, ze mieszkasz na Kaszubach :) Mieszkałam w Kartuzach :)
UsuńO, ja mieszkam w powiecie Kartuskim :)
Usuń:-) Bede zagladac:-)
Usuń